Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/i.szczecin.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra9/ftp/i.szczecin.pl/paka.php on line 5
łukowato sklepiony szpaler, wśród aplauzu, którym nagradzano ich za sam udział w turnieju.

łukowato sklepiony szpaler, wśród aplauzu, którym nagradzano ich za sam udział w turnieju.

  • Dżanan

łukowato sklepiony szpaler, wśród aplauzu, którym nagradzano ich za sam udział w turnieju.

21 May 2022 by Dżanan

Był to prosty sposób na błyskawiczną utratę fortuny. Becky z zapartym tchem rozglądała się za Alekiem, gdy przegrani z pierwszej tury opuszczali szeregi graczy. Nie było go wśród nich. - Przeszedł! - wyszeptała niemal bezgłośnie, kiedy ostatni gracz ukazał się na końcu szpaleru i przyjaźnie pomachał wszystkim ręką. - Drax także - mruknął Fort. - I Kurkow - dodał ponuro Rush. Becky odwróciła się pospiesznie i wstrzymała oddech, gdy dwaj Kozacy podjechali ku tłumowi, pobrzękując bronią. Przyjaciele Aleca zasłonili ją, póki Kozacy ich nie minęli. Potem wszyscy troje wymienili porozumiewawcze spojrzenia. W namiocie szesnastu pozostałych uczestników turnieju czekało w skupieniu. Czas wlókł się dziwnie wolno, mimo że kolejny sygnał rogu zabrzmiał ledwie pół godziny później. Rozpoczęła się druga tura. Podobnie jak poprzednim razem, para, która przy każdym ze stołów osiągnęła najwyższy wynik, przechodziła do tury trzeciej, gdzie już tylko ośmiu graczy grało przy dwóch stołach. Ta tura miała się rozegrać następnej nocy w Arundel Castle, zamku, należącym do księcia Norfolk, koło którego Becky i Alec niedawno przejeżdżali na wynajętych koniach. Powinna się zakończyć po północy, bo tym razem chodziło o tzw. długiego wista, w którym każda partia liczyła po dziewięć punktów. Wreszcie trzeciej nocy regent będzie gościł graczy, którzy wejdą do ostatniej tury. Udostępni im swój wspaniale wyposażony statek, zakotwiczony w pewnej odległości od brzegu. W ostatniej turze wezmą udział tylko czterej gracze. Będzie ona najtrudniejsza i najbardziej wyczerpująca ze wszystkich - zwycięstwo ogłoszone zostanie dopiero wtedy, gdy jedna z par osiągnie pięciopunktową przewagę nad przeciwnikami. - Tłusty jak wieloryb - burknął Rush, gdy regent kaczkowatym krokiem opuścił namiot, z trudem przeciskając swoje korpulentne ciało przez wąskie przejście, i powitał swoich ukochanych brightończyków dżentelmeńskim ukłonem. Odpowiedzią był burzliwy aplauz, gdyż w przeciwieństwie do całej reszty Anglii mieszkańcy Brighton wręcz uwielbiali księcia. - Och, nie taki znowu tłusty. - Becky uśmiechnęła się blado, gdy książę, który promieniał, uradowany objawami sympatii, ustąpił w końcu miejsca pozostałym przegranym. Tłum ponownie oklaskiwał ich hojność. Alec i tym razem nie znalazł się wśród wychodzących. - Znów przeszedł! - szepnęła w napięciu. - Co za szczęściarz! - Powiesz mu to później - uśmiechnął się Fort. - Lord Draxinger też przeszedł - odparła. - Kurkow także - powtórzył Rush, z oczami wlepionymi w odległy namiot. Kwadrans później Alec i Drax wyszli stamtąd razem i skierowali się ku nim. Alec przesłał Becky dyskretny uśmiech. Popołudniowe słońce lśniło na jego złotych włosach. - Och, co za dranie - wymruczał Rush, kiwając głową. - Teraz nie sposób będzie z nimi wytrzymać! Alec zbliżał się do nich, powiewając jakimś, trzymanym w ręku, papierkiem. - Co on nam pokazuje? - spytała Becky. - Kartę wstępu do trzeciej tury - wyjaśnił Fort, patrząc na przyjaciół z radosnym uśmiechem. Następnej nocy w westybulu Arundel Castle zapłonęły pochodnie w ciężkich, mosiężnych uchwytach. Przodkowie księcia spoglądali dumnie ze złoconych ram, fryz pełen barwnych herbów obiegał dokoła całe pomieszczenie pod kasetonowym, dębowym stropem. Naprzeciw normańskich okien w masywnych wnękach wznosił się wielki, biały kominek sięgający sufitu, również cały pokryty herbami. W przestronnym westybulu bez trudu pomieściły się zarówno stoły do gry, jak i liczni widzowie. Regent wpadł tam tylko na chwilę i wyszedł wcześnie. W międzyczasie gracze oszukiwali głód mnóstwem sandwiczów, a późna pora i obfitość trunków wprawiła ich w

Posted in: Bez kategorii Tagged: edyta jungowska, ile ma lat jennifer lopez, co nowego w klanie,

Najczęściej czytane:

tylko jedna sprawa do załatwienia.

– Zaglądałem pod werandę – powiedział. – Czemu go przeniosłaś? – Miałam swoje powody. – Odwiedziłaś dzisiaj Danny’ego, prawda? Teraz już na pewno wiesz, że możesz mi się ... [Read more...]

kiedy ich nakryje.

Shep i Rainie siedzieli na wielkiej werandzie. W milczeniu wpatrywali się przed siebie, a każde z nich ściskało w ręku butelkę piwa. Sandy dyskretnie wycofała się i wróciła do domu. ... [Read more...]

oizm, chciwość, ...

nienawiść bliska zeru, tak? Znaczy – mocna emanacja moralna! Logika! Sprawdzić, zmierzyć. Jak? Bardzo proste. Nocą łódka, popłynąłem. – Popłynął pan do pustelni, żeby zmierzyć moralną emanację pustelników? – z ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 i.szczecin.pl

WordPress Theme by ThemeTaste