Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/i.szczecin.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra9/ftp/i.szczecin.pl/paka.php on line 5
wprawdzie gotowa na wiele, ale...

wprawdzie gotowa na wiele, ale...

  • Dżanan

wprawdzie gotowa na wiele, ale...

21 May 2022 by Dżanan

To nie był nikt z jego przyjaciół. W takim razie kto? Lepiej niech sam to wyjaśni! Ale to, co zobaczyła, nie nastroiło jej najlepiej. Kobieta, która przyszła do Aleca z wizytą, okazała się smukłą brunetką w żółtym stroju. Becky wkroczyła do salonu właśnie wtedy, gdy tamta niemalże rzuciła się mu na szyję, choć starał się, jak mógł, uwolnić od niej. Była starsza od Becky, a wysadzane brylantami bransoletki na długich, żółtych rękawiczkach, świadczyły o tym, że nie brakuje jej pieniędzy. Krótka, szykowna fryzura podkreślała wytworne rysy. Kosmetyki nie mogły jednak zatuszować śladów rozwiązłego życia. Ufryzowana głowa nieznajomej zwróciła się raptownie ku drzwiom. Becky dojrzała w ciemnych, przymrużonych oczach wrogość. Gdy ich spojrzenia się skrzyżowały, poczuła, że jeżą jej się włosy na karku. - Nie przedstawi mnie pan naszemu gościowi? - spytała tonem, który mógł uchodzić za uprzejmy, zadzierając jednocześnie podbródek. Nieznajoma uśmiechnęła się nieszczerze. - Och, ty niedobry chłopcze - złajała Aleca, siląc się na sztuczny uśmiech. - A więc dlatego wolałeś siedzieć w domu! Teraz już wiem, dlaczego chciałeś się mnie stąd pozbyć! - Zlustrowała Becky spojrzeniem i skinęła na nią. - Chodź tutaj, moja panno, niech ci się przyjrzę. - Zostaw ją w spokoju! - syknął Alec. Becky bynajmniej nieonieśmielona, posłała Evie równie fałszywy, przesłodzony uśmiech i dumnie weszła do środka. Nie miała pojęcia, skąd się w niej wzięło tyle śmiałości, ale wyczuwała powściągany gniew Aleca i pragnęła rozegrać tę potyczkę za niego. Jako dżentelmen nie mógł przecież wystąpić przeciw kobiecie. - Całkiem ładna. - W oczach Evy błysnęła nienawiść. - Oczywiście, ty zawsze miałeś dobry gust! Gdzie ją znalazłeś, w rynsztoku? - Ściślej biorąc, pod domem lorda Draxingera - odparła niewinnym tonem Becky i dojrzała, że Alec zaciska dłonie w pięści. - I w dodatku wygadana. Potrafi dociąć lepszym od siebie. Jestem pod wrażeniem! - Zostaw nas, Abby - wykrztusił Alec. Becky zrozumiała, że Eva może być niebezpieczna, skoro posłużył się jej fałszywym imieniem. Jeśli jednak uważał, że go zostawi sam na sam z tą harpią, to niewłaściwie ją ocenił! - Abby? Jakie pospolite imię! - Eva znów zaniosła się śmiechem. Zabrzmiał on jednak zgrzytliwie. - A zatem masz kochankę, tak jak przypuszczałam. Mój drogi, przede mną nic się nie ukryje. Za dobrze cię znam. - Och, nie jestem jego kochanką, madame - odparowała Becky z anielskim uśmiechem - tylko narzeczoną. - Do licha, Becky! - mruknął pod nosem Alec i natychmiast przeraziła go własna gafa. - Becky? - powtórzyła jak echo Eva. - Myślałam, że ona ma na imię Abby? Becky spojrzała z niepokojem na Aleca, zdając sobie sprawę, że Eva chce go wytrącić z równowagi. - Nie twoja sprawa, jak jej na imię. - Alec zbliżył się do Evy. - Idź sobie stąd, bo może cię spotkać coś złego! - Czyż regent nie czeka na ciebie? Dlaczego nas nie zostawisz, żebyśmy mogły sobie uciąć dłuższą pogawędkę o tobie? Biedactwo! - zwróciła się do Becky, udając współczucie. - A więc tym cię omamił? Małżeństwem? Powinieneś się wstydzić, Alec. To zbyt haniebne oszustwo, nawet jak na ciebie. - Ona mówi prawdę, Evo - odparł posępnie Alec. - Czy pozwolisz się zaprosić na nasz ślub? Eva przez chwilę mierzyła go wzrokiem, wyraźnie poruszona jego słowami. - No, cóż! - powiedziała w końcu zdławionym głosem. - Mam nadzieję, że ta dziewczyna wie, na co się waży. I zdaje sobie sprawę z tego, jakim jesteś nędznym łajdakiem. Becky sięgnęła ku długiemu, drewnianemu prętowi, służącemu do spuszczania żaluzji w wielkich oknach. Przypomniała sobie przez moment gasidło do świec, lecz Alec stanowczo pokręcił głową. Z żalem zrezygnowała. - Mam przynajmniej nadzieję, że powiedziałeś jej o nas - ciągnęła Eva. - A może wolisz, żeby się o tym dowiedziała z plotek?

Posted in: Bez kategorii Tagged: douglas znizki pracownicze, długowłosy chart, dorota gardias partner,

Najczęściej czytane:

O1ivia w środku, ...

Corrine na zewnątrz. Woda była czerwona od krwi. – Nie! – Jego głos niósł się echem. Zeskoczył ze stopni i zaczął iść przez ciemne pomieszczenie. ... [Read more...]

ryzykować, że wariatka ponownie ją zaknebluje.

Boże, oddałaby wszystko za jakąś broń. W tej chwili mogła najwyżej cisnąć dzbankiem z wodą i oblać napastniczkę, ale jedyne, co tym osiągnie, to zaskoczy ją i wyprowadzi z równowagi. ... [Read more...]

Komórka na kartę jest nie do wykrycia.

Idealnie. Biedny Bentz. Nie znajdzie mnie; dopiero wtedy, gdy ja tego zapragnę. Wpadł prosto w moją pułapkę. Może jednak traci wyczucie. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 i.szczecin.pl

WordPress Theme by ThemeTaste