Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/i.szczecin.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra9/ftp/i.szczecin.pl/paka.php on line 5
gołe nogi. Wypuściła psa do niewielkiego ogrodu, który przylegał do domu.

gołe nogi. Wypuściła psa do niewielkiego ogrodu, który przylegał do domu.

  • Dżanan

gołe nogi. Wypuściła psa do niewielkiego ogrodu, który przylegał do domu.

04 March 2021 by Dżanan

- Pospiesz się, Szekspirze. Jest zimno. - Już próbuje pani uciec? Odwróciła się gwałtownie. Krzyk uwiązł jej w gardle. Przy furtce stał lord Kilcairn. - Milordzie! Gdyby nie blask świecy, w ogóle by go nie dostrzegła. Od stóp do głów był ubrany na czarno. Kiedy się poruszył, błysnął śnieżnobiały fular. - Dobry wieczór, panno Gallant. Albo raczej dzień dobry. - Przepraszam - powiedziała, drżąc nie tylko z zimna. - Zapomniałam wyprowadzić Szekspira przed snem. - Przeziębi się tu pani na śmierć. - Och, nie. Całkiem przyjemna noc. Zrobił krok do przodu, rozpinając płaszcz. - Jeśli umrze pani na zapalenie płuc, będę musiał szukać innej guwernantki - stwierdził, zarzucając jej okrycie na ramiona. - A nie chcę znów przez to przechodzić. Płaszcz był ciężki i ciepły, pachniał lekko dymem z cygar i brandy. Nagle w jej głowie rozbrzmiał głos mówiący o pocałunkach. Przełknęła ślinę. - Dziękuję, milordzie. - Wolałbym, panno Gallant, żeby w przyszłości Szekspir nie biegał po moim ogrodzie. I pod żadnym pozorem nie wolno pani wychodzić z domu w koszuli nocnej i na bosaka. - Zrobił pauzę. - Kompetentna nauczycielka etykiety powinna wiedzieć takie rzeczy, prawda? Alexandra zmrużyła oczy. Na jej policzki wypełzł rumieniec. - Widzę, że zrobiłam złe wrażenie, milordzie. Na pewno teraz zechce mnie pan zwolnić. Potrząsnął głową. - Jak już wspomniałem, nie uśmiechają mi się rozmowy z kolejnym stadem nudnych kwok - powiedział z lekkim rozbawieniem w głosie. Więc jest nudną kwoką? - Cieszę się, że jest pan o mnie tak dobrego zdania, milordzie. - W tym momencie jestem pochlebnego zdania o pani bosych stopach - odparł i wskazał na teriera. - Pani piesek już zrobił swoje. - Tak. Dziękuję. Chodź, Szekspir. Lord Kilcairn wszedł do domu tuż za nią, w holu zdjął z niej płaszcz, przy okazji muskając dłonią jej plecy. Alexandra zadrżała, tym razem na pewno nie z zimna. Mężczyźni nigdy nie dotykali jej w tak poufały sposób, co wcale nie wyjaśniało, dlaczego nagle zapragnęła oprzeć się o szeroką pierś hrabiego, poczuć uścisk jego ramion. - Mam panią dalej rozbierać? - dobiegł ją z tyłu cichy głos. - Byłaby to dla mnie duża przyjemność. - Przysunął się bliżej. Ciepły oddech owiał jej kark. - I dla pani również, jak sądzę. Zastanawiając się, gdzie jej poczucie przyzwoitości, ruszyła ku schodom. Nie śmiała się odwrócić i jakoś zareagować na jego skandaliczne słowa. - Dobranoc, milordzie. Nie zrobił żadnego ruchu. - Dobranoc, panno Gallant. Dotarłszy do swojego pokoju, zamknęła drzwi i przystanęła nasłuchując. Gdy podest lekko zaskrzypiał, pospiesznie zasunęła rygiel. Usłyszała ciche kroki, a chwilę później ledwo słyszalne trzaśniecie w drugim końcu korytarza. Przyjmując posadę w Balfour House, chyba popełniła wielki błąd. Po awansach grubego i obleśnego lorda Welkinsa postanowiła, że nigdy więcej nie przestąpi progu domu, w którym mieszka mężczyzna liczący sobie więcej niż piętnaście, a mniej niż siedemdziesiąt lat. Lord Kilcairn okazał się wyjątkowo przystojny, a w dodatku nie ukrywał swojego zainteresowania. Najwidoczniej kompletnie oszalała. Bardzo potrzebowała pracy, a Lucien Balfour był bardzo intrygujący, ale nie zamierzała zostać jego kochanką. Nigdy.

Posted in: Bez kategorii Tagged: gienek loska, jaka sukienka do jakiej figury, imiona na literę m,

Najczęściej czytane:

– Osiem – odpowiedział Theo.

Przypomniał sobie wczorajsze życzenie Lily, by te wakacje nigdy się nie skończyły. On pragnął tego samego. Odchylił się do tyłu w krześle i starannie złożył serwetkę. Co za pogmatwana ... [Read more...]

nie będziesz na dworze, przyjdę po ciebie.

Dziesięć minut później Malinda była w ogrodzie. Czuła się jak głupia. Miała na sobie dres Jacka i jakąś starą kurtkę, którą znalazła w pralni. Stopy tonęły jej ... [Read more...]

Richard zaśmiał się.

– No tak, to twój pierwszy sierpień w południowej Luizjanie. Gorąco tu, prawda? Podoba ci się? – Tak, chociaż, prawdę mówiąc, mogłabym się rozpuścić. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 i.szczecin.pl

WordPress Theme by ThemeTaste